banner_aachen_1 by you.

Są miasta, w których już po wyjściu z pociągu czujesz klimat. Nastrój, który ciężko osiągnąć nawet poprzez najbardziej skwapliwe zabiegi promocji miejsca. To „ coś” po prostu tam jest.

Przedstawiam wam miast, które trafia na moja listę Top 5. Sprawdź dlaczego?

Co do mojej Akwizgrańskiej (teraz już coś się wyjaśniło?) przygody to zaczęła się ona dość niepozornie.

W piątek plan weekendowego wyjazdu był już ogólnie zakreślony: jedziemy do Kolonii. Nie dawało mi jednak spokoju marnotrawstwo biletu całodziennego, który umożliwiał nam dotarcie do każdego punktu na terenie Niemiec pod warunkiem, że wybierzemy koleje regionalne (polski odpowiednik pociągów osobowych). Taki bilet i tylko jedno miasto?! Trzeba było coś doszukać.

Na mapie nuda. Sensowna tj. nie dalej niż 2 godziny jazdy od Kolonii, wyprawa musiałaby skończyć się spacerze po którymś z industrialnych miast Zagłębia Rury i wymuszanym zachwycaniu się sklepowymi dzielnicami. Było już po 23., kiedy znużony bezowocnym poszukiwaniem ostatni raz przesunąłem kursor GoogleMaps w kierunku granicy belgijskiej. Oświecenie! To tu leży miasto, które rozpoczyna każdy słownik. Aachen na styku granic Niderlandów, Belgii i Niemiec. Rzutem na taśmę zebrałem z Internetu trochę informacji, pozostawiając jednak sporo miejsca na improwizacją jutro. Kompani podróży, o moim znalezisku poinformuję jednak dopiero, gdy będziemy wsiadać do pociągu. dla polepszenia smaku

Ok. godziny 16. pociąg z Kolonii staje na ostatniej stacji w Niemczech. Pierwsze kroki w stolicy Karola Wielkiego.

W tym miejscu muszę przyznać, że znaczącą rolę w zakwalifikowaniu Aachen do ‘Top 5 najlepszych miejsc’ mogła odegrać pogoda, którą tam zastałem oraz pora. Późne popołudnie w pogodny, letni dzień nadaje wspaniałą atmosferę miastu i zdjęciom.

Ale przejdźmy do rzeczy, czyli CO W AKWIZGRANIE WATRO ZOBACZYĆ, czyli szybko i do syta.

Jak widać nie jest to miasto, na którego zwiedzania potrzeba tygodnie, zatem w sam raz dla nas :-)

Miasto swoje początki datuje na I w. , jego prawdziwy rozkwit rozpoczyna się jednak wraz z odryciem go przez Pepina Małego. Ten w VI wieku docenia zdrowotne walory tutejszych wód termalnych (temp. do 74 st.Cel.).

Jeśli zatem mowa o wadzie to zmierzając z dworca głównego na stare miasto mijamy pierwsza atrakcje Aachen: Elisenbrunnen (Studnia Elizy)

Dobroczynne właściwości doceniła także księżniczka Eliza von Bayern. Małżonek, a zarazem król pruski Fryderyk Wilhelm IV pozwolił sobie na „drobny” gest i ofiarował swój lubej owy obiekt. Dziwnawy to upominek, gdyż wypływająca stąd woda zawiera bardzo pokaźne ilości siarki wynikiem czego niemiłosiernie śmierdzi; poza tym nie wiem, czy jej wysokość byłaby zadowolona z tego co się dziś wyprawia w jej prezencie.

4

Kilka dalej mijamy 2 punkt na naszej liście: ciekawy stylowo XIX wieczny teatr

Podążając , kierowani brązowymi tabliczkami po ok. 20 min. od dworca trafiamy na plac przed High Light – Akwizgrańska Katedra (Aachener Dom)

Imponująca budowla zachwyca może nie tyle rozmiarem (gusta się wyostrzają gdy przed kilkoma godzinami widziałeś kolońskiego kolosa) co historią.

Świątynia została wzniesiona przez mistrza Odo na polecenie samego Karola Wielkiego na przełomie VII i IX wieku, początkowo jako kapica pałacowa, potem stała się jego mauzoleum. Dość oryginalna konstrukcja na planie ośmiokąta, zyskała w okresie gotyku wieże, chór oraz dodatkowe kapice, w tym Kapice Okien z imponującymi 27-mio metrowymi witrażami. Dziś w owej kapicy spoczywają szczątku cesarza Ottona III.

Wracając jednak do Karola Wielkiego. Uczynił on w 801 roku Aachen stolicą Świętego Cesarstwa Narodu Niemieckiego, dzięki czemu od pierwszej koronacji w 962 Ottona I-go do 1531 aż 31 królów zostało tu koronowanych.

Pozostałości tamtych czasów podziwiać można w Skarbcu Katedry.

Godne uwagi jest również sklepienie kopuły przestawiające Jeruzalem oraz tron koronacyjny.

Katedra w średniowieczny szczyciła się znaczącą ilością relikwii. Ciekawostką jest, że między rokiem 1218 i 1236 obchodzono tu święto podczas, którego to prezentowano najcenniejsze z nich. Były to m.in.: pieluszka i przepaska biodrowa Jezusa Chrystusa, suknia Maryi oraz ręcznik, na którym leżała ścięta głowa Jana Chrzciciela.

Mimo, że sama katedra jest największą nagrodą dla turysty, nam udało się dostać jeszcze bonus: koncert na placu katedralnym organizowany przez Stowarzyszenie cukierni

DSC_0645 by you.

DSC_0863 by you.

O randze średniowiecznej świątyni niech świadczy jeszcze fakt, iż jest ona pierwszym w Niemczech zabytkiem wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO (czyli w praktyce absolutny mus dla każdego turysty)

DSC_0652 by you.

Gdy już wnętrze oraz fasada została wystarczająca obfotografowana kierujemy się dalej. Tym razem kolejny cel widać zaraz po wyjściu.

Punkt 4: Ratusz

Kiedy pisałem o katedrze wspominałem, że była to początkowo kaplica pałacowa. Gdzie zatem zamek? Niestety pałac władcy Karolińskiego nie przetrwał do naszych czasów. Za to na jego miejscu stoi dziś gmach, który niczym nie ustępuje tamtej budowli.

p3 by you.

Ciekawe jest, że każda ze stron ratusza kryje swój niezwykły charakter. Np. zachodnia: Wschodnia to dzwonnica kryjąca 49 dźwięcznych kolosów, wschodnia: wieża [na zdjęciu]. Highlightem jest fasada północna z całą serią figur. Centralnie Chrystus na tronie, a po Jego prawej Karol Wielki, po lewo zaś papież Leon III. Pozostałe 50 postaci to władcy niemieccy.

Wnętrze udostępnione jest zwiedzającym. Godna uwagi jest na pewno Sala koronacyjna z prezentowanymi tam insygniami. Co roku wyręcza się nagrody Karola dla wybitnych osobistości polityki i ekonomii. Inne interesujące sale to: Sala pośrednia rodu Maste i Biała Sala.

Kiedyś w wnętrzu ratusza znajdowała się ponad 2 metrowa figura ulana z brązu. Dziś możemy ją podziwiać na fontannie przed gmachem.

Zgadnijcie kto to ;-) ?

DSC_0754 by you.

Ok, idziemy dalej posmakować miasta.

Co za starówka!

To ona wynosi Aachen do listy Top 5. Klimat na każdym kroku. Ludzie popijający i jedzący w kawiarenkach i restauracjach, wokół średniowieczne kamienice, wąskie uliczki, stylowe sklepiki. Da się zakochać.

p2 by you.

DSC_0812 by you.

DSC_0790 by you.

Co bardzo istotne Aachen nie jest zatłoczonym miastem. Jest tu jeszcze miejsce na spokojny spacer, przejście bez tłoku i kolejek. Atmosfera utrzymana. Teraz tylko pauza w kawiarni żeby powdychać trochę klimat miasta

DSC_0624 by you.

DSC_0859 by you.

DSC_0819 by you.

Tak oto kończymy naszą krótką, ale treściwą wyprawę do Aachen, średniowiecznej stolicy Świętego Cesarstwa.

Dla spragnionych dodatkowych atrakcji Akwizgran oferuje jeszcze wspaniałe termy Karola, muzeum Gazet, Komputerów, Historii Miasta, oraz Marishertor.

Uciekamy na dworze z fantastycznym wrażeniem. Warto było. Polecam gorąco miasto, mnie całkowicie urzekło.

DSC_0881 by you.

2 uwagi do wpisu “Aachen (Akwizgran)

  1. super wpis, właśnie dziś też wybieramy się z małżonką pozwiedzać Aachen bo piękna pogoda a przez jakiś czas zabawimy w Niemczech :)
    pozdrawiamy

  2. Właśnie planuję wybrać się do Aachen i szukam jakiejś ciekawej alternatywy… lubię zawsze zaglądać w kilka miejsc w celu poszukiwania atrakcji. Dzięki za ten wpis, bardzo mi się przydał ;)

Dodaj komentarz